Nie wiem czy każdy, ale co do mnie, to mam ten dar i bystrość spostrzeganiu, że już z ócz poznam czasem zazdrosnego człowieka. Z czego się przekonać mogłem, że jak każda zaraza moralna, tak i zazdrość nie wszystkich w jednakowym owłada stopniu. Są serca dobre i poczciwe, którym gdy się zwierzasz ze swego szczęścia, widzisz i czytasz w ich oczach spólną radość, współczucie prawdziwe. Ich wzrok na tedy jest pewny, jasny, wytrzymały. A ten poczciwy wzrok rozlewa światło po całej twarzy, która się staje ujmującą i miłą. Zdaje się, że siebie samego widzisz w oczach bliźniego i przezierasz się w nich, jak w zwierciadle.
Są znowu serca zazdrosne, skrycie złośliwe, którym gdy się zwierzasz ze swego szczęścia, widzisz w ich oczach chytrość, pomieszanie. Ich wzrok na tedy jest jak u kota, niepewny, błądzący, niestały, niewytrzymały. Twarz im się umila do śmiechu, ale oczy kręcą się po kociemu i nie utkwią na śmiało w twojej źrenicy. Tu już nie widzisz siebie samego w oczach bliźniego, tylko kogo innego, coś podobnego jak sobie wyobrażamy szatana. Oczy są okienkiem duszy. Trudno to ukryć, co się wewnątrz w sercu dzieje i warzy.
Dane szczegółowe:
Liczba stron:186
Oprawa: Miękka
Format:10,5x14,8cm