Benedyktynka, dziewica i święta Kościoła Katolickiego
Pewnie każdy z nas słyszał kiedyś imię Scholastyka, jednak nie wszyscy kojarzą je z siostrą św. Benedykta - twórcy wielkiej reguły zakonnej i ojca duchowego wszystkich mnichów Zachodu.
Scholastyka po śmierci swoich rodziców, na wzór Benedykta, również zapragnęła oddać życie Bogu. Jej brat miał już wtedy klasztor w Subiaco, przy którym ona z pomocą Benedykta założyła klasztor dla kobiet.
Życie świętej upłynęło na modlitwie, pracy i odosobnieniu - dlatego też do dziś, nie ostało się wiele informacji o jej świętym życiu. Jedyne wiarygodne przekazy znaleźć możemy w "Dialogach" św. Grzegorza, gdzie opisuje m. in. ostatnie spotkanie wielkich świętych:
Rodzeństwo miało zwyczaj spotykać się raz do roku w wyznaczonym miejscu. Spędzali wtedy czas na pobożnych, krzepiących ducha rozmowach, spożywali wspólnie skromny posiłek i przed zapadnięciem zmroku wracali do swoich cel. I tym razem św. Benedykt wraz z towarzyszami zamierzali opuścić już miejsce spotkania, ale Scholastyka (być może przeczuwając nadchodzącą śmierć) zaczęła błagać brata, by został z nią na noc. Benedykt wiedział że nie może zostać z siostrą - reguła, której był twórcą surowo tego zakazywała, a on, nie chciał być złym przykładem dla swych współbraci. Widząc upartość brata, święta zaczęła pogrążyła się w modlitwie i natychmiast zerwała się ogromna ulewa, uniemożliwiając zakonnikom powrót do klasztoru. Benedykt chcąc delikatnie skarcić siostrę, rzekł: "Coś mi uczyniła, siostro moja?", na co, nie bez przekąsu odpowiedziała święta: "Prosiłam Cię, a Ty mnie nie chciałeś wysłuchać. Zwróciłam się więc do Boga i On mnie wysłuchał! Jeśli Ci spieszno - idź teraz".
Scholastyka odeszła trzy dni później 10 lutego 547r., podobno św. Benedykt patrząc z okna swej celi na świat, ujrzał duszę siostry, która pod postacią białej gołąbki, wylatuje ze swej celi wznosząc się do nieba.
Piękne dziedzictwo zostawiła nam św. Scholastyka.
A czy my, tyle wieków po niej, potrafimy ufać Bogu i modlić się do Niego?