Radujmy się!

01-03-2019

Rok liturgiczny to taka skondensowana wersja ludzkiego życia. Są narodziny i okresy wielkiej radości. Są okresy zwykłe, które często nazywamy naszym szarym życiem, są też okresy zadumy. Czas śmierci, po którym następuje czas wielkiego smutku. Jest w końcu czas zmartwychwstania, którego wszyscy z wiarą wyczekujemy. Ludzkie życie przepełnione jest skrajnymi emocjami. Żadna z chwil nie może trwać wiecznie. I chociaż czasem mamy wrażenie, że czas się zatrzymał lub przeciwnie, wskazówki zegara pędzą w zawrotnym tempie, minuta zawsze ma 60 sekund. Ważne, by każdej minucie nadać jakiś sens. Niech za przykład posłużą tutaj słowa papieża Franciszka:

"(...) nie przyszliśmy na świat, aby "wegetować", aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić trwały ślad".

Dzisiaj rozpoczyna się ostatni weekend tegorocznego karnawału. Wczoraj obchodziliśmy tzw. tłusty czwartek, czas wesoły i radosny. Nie wszyscy musimy spędzić ten czas na szalonej imprezie, ale powinniśmy wykorzystywać chwile, które daje nam życie. Już niedługo wkroczymy w czas zadumy i rozmyślań, które zdaje się łatwiej pasuje do naszej polskiej mentalności. Dlatego śmiejmy się, kiedy jest ku temu sposobność. Już w Starym Testamencie w Księdze Koheleta czytamy:

Jest czas rodzenia i czas umierania,
(...) czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
(...) czas milczenia i czas mówienia.

Dzisiaj mamy właśnie czas śmiechu, pląsów i mówienia. Radujmy się! Wczorajszego dnia oficjalnie rozpoczęliśmy ostatni tydzień karnawału. Tradycja tłustego czwartku wywodzi się jeszcze z czasów pogańskich i jest związana ze starożytnym Rzymem. Wówczas nie było oczywiście mowy o pączkach, jakie znamy dzisiaj. W naszym kraju zwyczaj jedzenia pączków w czwartek poprzedzający Popielec sięga renesansu. Okres karnawału możemy również nazwać zapustami. To bardziej rodzima nazwa, zwłaszcza tutaj na Kaszubach. Czas tańców, śpiewów i przebierańców. Ostatki to kolejne określenie, które nazwą nawiązuje do ostatnich dni karnawału. Ostatni jego dzień potocznie nazywa się śledzikiem. Wtorek przed Środą Popielcową, dla chrześcijan, to ostatnia możliwość przed, Wielkim Postem, na głośną zabawę i bogate, urozmaicone posiłki. Huczny ostatni tydzień karnawału jest dużym przeciwieństwem dla 40 dni przeżytych w skupieniu i wyciszeniu. Dlatego doceniajmy każdy dzień i radujmy się, kiedy jest ku temu okazja.

Do życia podchodźmy z uśmiechem i optymistycznym nastawieniem. Chwytajmy wiatr w żagle i chociaż to trudne, skupiajmy się raczej na tym co tu i teraz. Być może czasem potrzebujemy małego przypomnienia o tej prawdzie. Kubek z optymistycznym cytatem, z którego wypijemy naszą poranną kawę lub herbatę, jest jednym ze sprawdzonych pomysłów. Tutaj znajdują się propozycje z naszej strony internetowej.